EDYCJA WAKACYJNA. ZNACZNIE WYDŁUŻONA 🙈☀

 


Mamy to!🥇Główna wygrana w konkursie na najbardziej nieregularnie prowadzonego bloga roku należy do mnie!🏆🙊😂

No tak... Więcej komentarzy tu chyba nie potrzeba. Nadmienię tylko, że wszyscy mamy się dobrze, domowe przedszkole nie upadło, działamy edukacyjnie, natomiast na blogu zapadła cisza. Powód tej ciszy to z kolei historia nadająca się już na innego bloga - "Refleksje mamy wielodzietnej" albo może "Myśli zebrane. Tom 1."😅...

W każdym razie jesteśmy! I jakkolwiek szkoda mi naszych niespisanych osiągnięć, ruszamy dalej naprzód, tym bardziej, że od września nasze domowe przedszkole staje się formalne za sprawą 6-letniej zerówkowiczki 😁 Wychodząc jednak naprzeciw tym, którym 1 września kojarzy się wcale nie najlepiej, wracamy wspomnieniami do lata, wakacji, łódek zacumowanych na brzegu... oraz tych papierowych☀🚣⛵ Zapraszamy🛶

Projekt morski rozpoczął się spontanicznie na chwilę przed naszymi rodzinnymi wakacjami. W oczekiwaniu na pakowanie, wyjazd, wreszcie same wakacje, zaproponowałam dzieciom przozdobienie ich pokoju wakacyjnymi motywami. W ten sposób powstały nasze piękne bibułkowe witraże do dziś zdobiące wakacyjne okno dziecięcego pokoju⛵





Pozostając w temacie łódek, przypomniała mi się zaraz piosenka DrobNutek, którą chętnie sobie przypomnieliśmy ⛵


A chwilę później padł pomysł wykonania łódek origami. Jako że, zbyt pewna siebie, JEDNAK zaplątałam się pod koniec zaginania kartek, musiałam sięgnąć po dobrobyt tutorialu składania łódki. Obejrzeliśmy sobie wspólnie filmik z YT 😅i poskładaliśmy parę papierowych łódek⛵💪

Okazało się też, że dzieci bardzo chętnie sięgnęły po moje karty "Transport wodny", które zaprojektowałam i wykonałam w zeszłym roku. (Link do kart w tym wpisie.)

Jeden 3-latek nawet spał przez kolejny miesiąc z kartą przedstawiającą prom. Niestety karta nie przeszła tego ambitnego testu wytrzymałości 🙈


Wyciągając materiały, natknęłam się jeszcze na marynistyczną matematykę, tym razem w wykonaniu mojego 3-latka i 5-latki😊


I przerzuciliśmy się trochę na angielski. Najpierw "Baby Shark" w wersji muzycznej i, oczywiście, plastycznej. Plastyczna (z rolek po papierze toaletowym) baaaardzo nam się spodobała, szczególnie, że jest interaktywna😉 (Przydałby się może szczegółowy instruktaż, ale kto ma spotrzegawcze oko, ten zauważy jak rekin z rolki jest zrobiony i jak działa😉🦈)






Było też memory i gra "I have, who has?" (dostępna do pobrania w tym wpisie) oraz wykonanie paru dodatkowych morskich stworzonek występujących w memory.


Rybka z talerza papierowego i kolorowej bibuły👇


Ośmiornica z koralików👇


Ośmiorniczki z rolek i sznurków👇


Dla klimatu jeszcze piosenka "Down in the deep blue sea"😊


I na koniec wielki morski projekt, czyli makieta oceanu gromadząca wszelakie wcześniej wykonane przez nas morskie prace!🦈🐙🐠 
Dzieciom bardzo się podobała i sama praca nad makietą, i efekty końcowe. (Teraz makieta nieco się już kurzy, ale wciąż nie mam pozwolenia na jej rozbiórkę😊.)





No, mówiłam, że żyjemy i coś tam jednak robimy🙃 Okazuje się też, że jeszcze potrafię jakoś sklecić krótki wpis na bloga, więc jest nadzieja dla tego naszego małego wirtualnego wycinka rzeczywistości😉☀
Pa😊


Komentarze