LAS WG NAS🦊🌲🌳😉

 

Jak zawsze, z opóźnieniem, pojawiam się z nowym blogowym wpisem "edukacyjnym". Właściwie bardziej wakacyjnym. Przynajmniej z początku. No, ale właśnie - od początku😉👇

Październik rozpoczęliśmy od urlopu, a urlop spędziliśmy wśród lasów - najpierw górskich, poźniej już nizinnych🍂🍁 I  właśnie podczas ostatniego wakacyjnego grzybobrania olśniło mnie jaki będzie kolejny temat naszych domowo-edukacyjnych poczynań 😉 Nie tracąc czasu poczyniłam telefonem potrzebne do zrobienia kart zdjęcia🌲🌳🍂 i po powrocie z wakacji (oraz przechorowaniu paru tygodni) ruszyliśmy wreszcie do pracy😊

A zaczęliśmy sensorycznie, bo z lasu przywiozłam też parę rekwizytów. Dzieci z zamkniętymi oczami miały losować po kolei leśne skarby i spróbować rozpoznać je przy pomocy dotyku lub węchu 🌲

Porozmawialiśmy chwilę o tym, co już o lesie wiedzieliśmy albo zaobserwowaliśmy. Skierowałam temat na rośliny i okazało, się, że w lesie mamy roślinność i większą, i tę całkiem malutką😉🌱 Wtedy opowiedziałam o warstwach lasu i chwilę poświęciliśmy na przyjrzenie się moim zdjęciom 📷 i pracę z kartami🎓

Wyszukałam też karty pracy związane z warstwami lasu, które z pomocą kart dzieci wykonały już samodzielnie😉

I wieńcząc temat roślinności lasu wykonaliśmy takie super eko pracę wykorzystując uszuszone liście i korę drzew😍

Pomyślałam, że może czas na innych mieszkańców lasu. Najpierw dzieci same przypomniały sobie jakie zwierzęta mieszkają w lasach, a później poprosiłam, żeby poszukały tych i jeszcze innych zwierząt w jednej z naszych ulubionych książek "Rok w lesie".😊

W książce można też zauważyć, które zwierzęta szykują się do zimowego snu, a które na zimę mają inne plany😜 Wykorzystaliśmy zeszłoroczne karty dotyczące snu zimowego zwierząt, żeby przypomnieć sobie wiadomości, a przy okazji poćwiczyć z 5-latką rozpoznawanie liter i odczytywanie prostych wyrazów💪

Ze zwierzętami zawsze można ciekawie połączyć temat tropów. Wydaje mi się to interesujące i chyba mam rację, bo parę razy zatrzymywaliśmy się na naszej łące pochyleni nad jakimś zwierzęcym śladem odbitym w... błocie 🤷

Żeby jednak dodać nieco romantyzmu do życia, postanowiłam, że my będziemy szukać tropów ziwerząt w śniegu😆 Już śpieszę z wyjaśnieniami. Najpierw wydrukowałam planszę oraz karty memo że zwierzętami i ich tropami.

Trochę pograliśmy, łączyliśmy w pary, porownywaliśmy,

a później wyjęłam tacki z moim mączno - kaszanym😏 (? jakie coś jest jak jest z kaszy?) śniegiem❄ Wcześniej na spodzie ukryłam kartki z narysowanymi tropami, teraz już wręczyłam gotowe zestawy, pędzelki i dzieci wzięły się za odkopywanie tropów i rozpoznawanie ich właścicieli😁

Jakoś tak pomyślałam, że może zajmiemy się jeszcze jeżami. Wydały się sympatycznymi mieszkańcami lasu. Zaczęłam rymowaną zagadką, a później znalazłam zestaw pytań, które pomogły ustalić nam nasz jeżowy zasób (nie)wiedzy.😆

Poczytałam dzieciom trochę o jeżach. Najbardziej interesującą kwestią okazało się jedzenie jeży oraz przygotowywanie ich zimowego legowiska. 

Dzieci wykonały kartę pracy związaną z pożywieniem zwierząt👇

Poźniej pomogły umościć się im do zimowego snu👇,

...a jeszcze później same z siebie zagrabiły pod niewielkie drzewko wszelkie możliwe liście i małe gałązki🍂 z ogródka, żeby potencjalnym jeżowym gościom łatwiej było znaleźć u nas przyjazne dla nich miejsce😍

Przyznam, że bardzo mnie to wzruszyło, a ostatecznie stertę liści przenieśliśmy pod najbardziej osłonięty od wiatru fragment żywopłotu, bo uznaliśmy, że to najbardziej nadający się na legowisko fragment naszego ogródka🍂🍁❤

Kiedy starszaki zajęte były jeżowymi i nie tylko zadaniami w książeczkach, ja z 3-latkiem ćwiczyłam liczenie przy pomocy klamerek. I jeży oczywiście😉

A za chwilę przy pomocy jeży stworzonych z ciastoliny oraz makaronu (w roli kolców)😊

Była też chwila rozgrywek zręcznościowych z najmłodszymi😊

Jesienne przekąski też były jeżowe. Właściwie jeżowo-gruszkowe😋🍐

Właściwie miało się na tym skończyć, ale pomyślałam jeszcze o sowach i lisach, no i zajęcia przedłużyły się na kolejne dni🤷

Zaczęliśmy od przyglądania się nocnemu życiu zwierząt w książce "W ciemności". Bardzo to wszystko ciekawe, tym bardziej, że takiego lisa, dzika i sarnę gościliśmy w naszym ogródku 🦊, więc trochę się znamy😜 Wróćmy do tematu. Zrobiliśmy najpierw doświadczenie, które miało pokazać dlaczego niektórym zwierzętom w nocy świecą się oczy 💡

Dużo by opowiadać, a chętnych do eksperymentów odsyłam do książki "Doświadczenia małego odkrywcy" 😉

Na zwieńczenie naszych odkrywczych poczynań powstała piękna (moim zdaniem) praca, którą nazwałam oryginalnie: "Sowy nocą"🤣🦉

Wrzucam do góry nogami, bo nie mam już siły jej edytować😎

 

Jako że dużo czytamy, to czytaliśmy o sowach, a później jeszcze o lisach, bo im też oczy się świecą 💡🦊

I ostatecznie powstała galeria prac poświęconych zwierzętom leśnym. Chyba nigdy w życiu nie namalowałam tak pięknej wiewiórki, więc odsyłam poniżej do pochylenia się bać naszymi małymi dziełami sztuki👇

Zając w realistycznych barwach, malowany przez 5-latkę 👇

Oraz lis autorstwa 6-latki👇

... i już sama nie pamiętam o czym jeszcze chciałam napisać, bo tak to właśnie jest jak się pisze z kilkutygodniowym opóźnieniem...🤷

Żegnamy się więc na razie, pa❤😊