"ZACZAROWANA ZAGRODA", CZYLI ZWIERZĘTA POLARNE NA POŁUDNIU🐧

 

Po "krótkim" wstępie ze zwierzętami Północy, ruszyliśmy zdecydowanym krokiem w kierunku południowym, ale w równie zimne obszary naszego globu❄

Oczywiście, czas przyszedł na pingwiny! Wreszcie, bo pomysłów jest dużo i póki panuje u nas (przynajmniej kalendarzowa) zima, trzeba zdążyć z zimowymi tematami😉 A, i dodatkowo w tym miesiącu obchodzimy Międzynarodowy Dzień Wiedzy o Pingwinach (dokładnie 20 stycznia) więc - koniec gadania i ruszamy do... zabawy😉🐧

Zaczęliśmy tym razem spacerkiem do biblioteki, skąd wróciliśmy ze starą jak świat książką (onegdaj lekturą klas I -III) "Zaczarowana zagroda". Kto nie czytał lub nie pamięta, odsyłamy do źródła 📕.

Nie spodziewałam się, że książka aż tak spodoba się dzieciom, że będą chciały czytać ją dwa razy i jeszcze nie raz będą ją wertować w poszukiwaniu ciekawych szczegółów😁📕

Krótko tylko nadmienię, że głównymi bohaterami książki są pingwiny Adeli (jest to jeden z gatunków pingwinów występujących na Antarktydzie). Oglądając ilustracje w książce dzieci miały już jakieś wyobrażenie o tym, jak to pingwiny wyglądają, a ja dodatkowo przygotowałam autorskie karty trójdzielna z pingwinami Adeli oraz kilkoma innymi gatunkami, którym się przyglądaliśmy🐧

Karty zostawiam do pobrania tutaj😊

Po zapoznaniu się z kartami i omówieniu podobieństw i różnic w wyglądzie poszczególnych pingwinów, rozłożyliśmy na podłodze mapę świata i (korzystając z przygotowanych przeze mnie wcześniej notatek) rozmieszczaliśmy karty z pingwinami w miejscach ich występowania na Ziemi🌎🐧

*Przyznam, że dla mnie samej było to bardzo odkrywcze zadanie. Nigdy wcześniej nie fascynowały mnie pingwiny😜 ...do czasu, aż zaczęłam szukać materiałów i wiadomości dla moich dzieci😉🐧Jeszcze bardziej zdziwiłam się, kiedy któregoś dnia przy kolacji, zmęczona narastającym wieczornym "głupkowaniem" dzieci (przepraszam najmocniej, ale brak mi zupełnie innego słowa...), próbując ratować sytuację, dość bezmyślnie rzuciłam do naszych starszaków: "Powiedzcie tacie, gdzie mieszka pingwin równikowy". Nie dość, że usłyszeliśmy gdzie mieszka 🐧równikowy, to mogliśmy jeszcze posłuchać o rejonie występowania pingwina cesarskiego, przylądkowego i paru innych! Byłam bardzo zaskoczona, a później pomyślałam sobie, że to jest chyba jeden z największych plusów edukacji domowej albo w ogóle tych wszystkich nurtów skierowanych ku edukacji naturalnej: dzieci nie poszukują nowych wiadomości i nie uczą się dlatego, że mają to narzucone, ale dlatego, że są zafascynowane jakimś nowym tematem albo materiałami i po prostu chcą brnąć w to dalej🤗 Bardzo to lubię😍

Po tej dygresji wracamy do naszego pokoju dziecięcego, a raczej do... zamrażarki😁 Już, już tłumaczę. Poszukując pomysłów i inspiracji natknęłam się na pomysł zbudowania z dziećmi zagrody dla pingwinów. Podobnej do tej, którą budowali naukowcy z naszej lektury. A że na Antarktydzie budowali zagrodę z bryłek lodu, my również chwyciliśmy za kostki lodu❄❄❄

Dla urozmaicenia przed zamrożeniem dodałam po trosze barwników spożywczych, dzięki czemu nasze zagrody mieniły się później pięknymi kolorami🌈

A tak wyglądała już sama budowa😉

Trzeba było działać dość szybko, ale na szczęście tego dnia nawet u nas był mróz, więc gotowe zagrody z pingwinkami mogliśmy wystawić na taras i cieszyć się ich widokiem jeszcze cały dzień😊

🐧 Na razie to tyle, ale o pingwinach jeszcze usłyszymy i to zdecydowanie nie raz! 😉