O CZYM OPOWIEDZIAŁ NAM LAS, CZYLI PRZEDSZKOLAKÓW PRZYGODY Z LIŚCMI I NIE TYLKO🍁🍂🌰

 Jesień rozgościła się na dobre za oknami i w naszym domowym przedszolu. Pachnie u nas cynamonem i suszonymi liśćmi, a w dziecięcym pokoju wystawa prac mieni się odcieniami pomarańczy😍 Ostatnie dwa tygodnie upływają nam pod znakiem liści, drzew, owoców drzew🍁. Wszystko zaczęło się od pomysłu wykorzystania jesiennych darów przyrody do rozwinięcia dalszych zainteresowań. Złożyło się też tak, że korzystając z wolnego dnia udało nam się całą rodziną wybrać na nieco dłuższą wycieczkę do pobliskiego lasu. Złożyło się też tak, że pod naszą kilkumiesieczną nieobecność w tym urokliwym miejscu pomiędzy drzewami została stworzona ścieżka edukacyjna opowiadająca między innymi o gatunkach spotykanych drzew, ich liściach, i owocach. Dzieci miały okazję nie tylko zbierać liście, ale też porównywać swoje zbiory z ilustracjami umieszczonymi na ścieżce🍂 Wszystko ułożyło się więc idealnie w kontekście naszych domowo-przedszkolnych zamiarów😉

Do domu wróciliśmy z naręczem liści (nie żebyśmy nie mieli już zapasu na miejscu😉) i przystapiliśmy do dzieła😊 Pierwszym zadaniem dzieci była próba posegregowania liści według wyglądu, a później odszukanie podobnych na wydrukowanych przeze mnie kartach, dopasowanie liści do kart i nazwanie drzew, z których liście pochodziły🍁

Po pierwszych zabawach z jesiennymi liścmi postanowiliśmy przyjrzeć się im nieco bliżej, dostrzec nie tylko kształt, ale i to, co taki mały listek ma w środku, z czego jest zbudowany🍂 Pokazałam dzieciom pomocny w tym celu rysunek, a chwilę później odszukiwaliśmy poszczególe części liści na naszych domowych eksponatach😉 Przygotowałam dla dziewczynek karty pracy nawiązujące do Montessoriańskich kart naukowych. Cztery liście, pod każdym podpisana jedna część, a zadaniem dzieci było pokolorowanie właśnie tego konkretnego elementu liścia.

Kolejnego dnia czekała na dzieci kolorowanka z zadaniem. Na jesiennym obrazku trzeba było odnaleźć liście oraz przyjrzeć się co jeszcze spadło z drzew na ziemię. To był początek naszych rozmów o tym, że każde drzewo, poza liśćmi, ma też swoje owoce. Najpierw przyjrzeliśmy się owocom, które mieliśmy już przyniesione do domu. Dzieci próbowały dopasować je do odpowiednich liści. Z pomocą przyszły nam puzzle, które dostarczyły dawkę zabawy w naszych przyrodniczych obserwacjach😊

Zwieńczeniem tego zadania były karty pracy polegające na połączeniu liści z owocami.

No dobrze, ale skąd w ogóle na dębie te żołędzie?😉 Coś tam już wiemy o cyklach rozwojowych roślin. Przyszła pora i na drzewo🌳 Padło na kasztanowiec. Przygotowałam planszę przedstawiającą cykl rozwojowy, przyglądaliśmy się poszczególnym etapom, czytaliśmy podpisy, a następnie dziewczynki otrzymały zestaw do samodzielnego wykonania kart przedstawiających etapy rozwoju kasztanowca. Przydały się nożyczki i kredki, a później - do dzieła - czas ułożyć karty zgodnie z kolejnością występowania etapów🌳

Dla wytrwałych niespodzianka - książko - puzzle wypożyczone z biblioteki! Układanie tych gigantycznych puzzli wszystkim sprawiło frajdę. A ileż tam było szczegółów i ciekawostek na tym drzewie!🌳😊

Było też trochę tematycznej matematyki. Na początek zadanie polegające na uporządkowaniu liści według kształtu i koloru zgodnie z kodem przedstawionym na karcie pracy. Również i tym razem poszły w dłoń nożyczki, kleje i kredki😊

A później dla każdego coś dobrego - dla 3-latka przeliczanie jesiennych darów i rozpoznawanie cyfr od 1 do 9, dla 4-latka działania dodawania i odejmowania również posługując się skarbami przyniesionymi z jesiennego lasu🍁

Zaraz,  zaraz, a gdzie jakieś prace plastyczne?😉🎨 Będa i prace. Będzie cały wpis o pracach z liści🍁

Kto ma jeszcze niedosyt po, podsyłam na pocieszenie nasz listopadowy muzyczny hit. O liściach, a jakże!😁🍁🍂🍁