Udało się! Zajęło mi to kilka wieczorów, ale wreszcie dopięłam swego i stworzyłam szorstkie cyfry wzorowane na pomyśle Marii Montessori. Cyfry wycięte z jasnożółtego papieru, naklejone na zielone tło i zalaminowane. Najbardziej ascetyczną częścią mojej pracy nad cyframi było nadawanie im szorstkiej faktury poprzez wbijanie igły na lewą stronę kart, tak żeby igła, przebijając kartę, tworzyła małe wypukłości. Zdecydowanie bardziej polecam pinezki (zapewne mniej bolą :)), ale ja z braku wyżej wymienionych poczyniłam wypukłości igłą ;) A efekt końcowy prezentuję poniżej:
Zapytałam jeszcze mojego męża majsterkowicza czy by nam nie zrobił drewanianych tacek z miejscem na piasek i przegródką na postawienie karty ;) No i oczywiście zrobił to w dwa wieczory :), więc niemalże od razu mogliśmy rozpoczynać testowanie naszych nowych pomocy dydaktycznych :)








Komentarze
Prześlij komentarz